Gdybym był bogaty... - wygrana w toto-lotka...
Próbując policzyć jakie jest prawdopodobieństwo wygranej trzeba byłoby mieć dane wzięte z życia, co jest bardzo trudne. Można jednak powiedzieć, że dużo bardziej prawdopodobne jest to, że idąc po los potrąci nas samochód, niż to że wygramy.
Wyobraźcie sobie, że w Lotto jest 13 983 816 różnych kombinacji zwycięskich zestawów. Jeżeli chcielibyśmy obstawić je wszystkie wydalibyśmy 41 951 448 zł. Nawet mając taką kwotę trzeba nastawić się na mozolne zakreślanie okienek. Rachunek jest bezlitosny, ponieważ zakładając, że wypełnienie jednego kuponu zajmuje 1 sekundę, co jest bardzo trudne do spełnienia, to trzeba zarezerwować sobie jakieś 5 miesięcy na samo zakreślanie. Patrząc na to praktyczniej i dając sobie jedną sekundę na zamalowanie jednej kratki, czas wydłuża się do 2,5 roku.
Trzeba brać też pod uwagę, że może być więcej osób, które w danym losowaniu będą miały szczęście. Wyobraźcie sobie, że 30 marca 1994 r. odnotowano aż 80 wygranych I stopnia. Zastanawiacie się dlaczego tak się stało? Liczby 11, 16, 23, 30, 35 i 41 na ówczesnym blankiecie układały się w tzw. kopertę.
Na uwagę zasługuje również pamiętna dla totalizatorów data 29 sierpnia 2007, kiedy to aż 9 osób trafiło 6. Wielu graczy zaskoczyła wtedy wypowiedź Ryszarda Rembiszewskiego, który był prowadzącym. Przed samym losowaniem powiedział, że zapamiętamy je na długo. I faktycznie, było to ostatnie losowanie prowadzone w środę.
A Wy znacie kogoś kto wygrał w „Toto-Lotka”? Może wolelibyście opowiedzieć na co wydalibyście wygraną? Piszcie w komentarzach, jesteśmy bardzo ciekawi.