Karnawał w głowie, dusza na ramieniu
fot. Źle dobrana sukienka, zbyt krótka spódniczka czy przesadnie duży dekolt - modowe wpadki mogą zepsuć każdą, nawet najlepszą imprezę.
Tegoroczny karnawał to aż 46 dni nieustannego szaleństwa. Wystarczy pójść na bal czy karnawałową prywatkę, by prędko przekonać się, że niektóre kobiety, które uczestniczą w zabawie, zrobią dosłownie wszystko, by błyszczeć na salonach. Poznajcie prawdopodobnie największe karnawałowe faux pas…
REKLAMA
Szalony taniec, głośna muzyka, kolorowe drinki i eleganckie, kuszące kreacje– krajobraz niczym z Rio de Janeiro, niestety nie zawsze. Mimo że zapusty w Polsce mają już kilkusetletnią tradycję, nadal niektóre panie mają ogromny kłopot ze znalezieniem odpowiedniej kreacji na tę okazję. Ponętne, zazwyczaj brokatowe lub też cekinowe suknie kuszą ze sklepowych witryn jeszcze na długo przed Bożym Narodzeniem. Niestety, niewłaściwie dobrane, choćby kupione za kolosalną sumę, mogą zepsuć każdą, nawet najlepszą imprezę.
Mniej znaczy więcej
Karnawałowy dress code, czyli – najprościej mówiąc – strój idealny na karnawałowe szaleństwa, uwzględniający zarówno trendy obowiązujące w świecie mody, jak i zasady savoir-vivreu to bolączka wielu kobiet. Panie, chcąc pięknie wyglądać, często ignorują bowiem modowe kanony i nie stosują się do wskazówek stylistów. Zdaniem pani Magdy, toruńskiej fryzjerki, zasada mniej znaczy więcej, nie zdaje egzaminu w trakcie karnawału. Mała czarna sprawdza się podczas sobotniego wyjścia do klubu, ale założona na karnawałowe przyjęcie wydaje się być – według niej – przesadnie skromna. To mit! Wystarczy bowiem zestawić ją z eleganckimi, niebotycznie wysokimi szpilkami i szałową biżuterią, by osiągnąć olśniewający efekt.
Niewygodnie i nieładnie w modzie?
Niestety, sklepowe witryny kuszą bardziej niż styliści. Bardziej krzykliwe, bardziej widoczne i ogólnodostępne powodują, że niejednokrotnie – często nawet nieświadomie – przekraczamy niezwykle cienką granicę między tym, co modne a tym, co jest wyrazem totalnego bezguścia. W efekcie na naszej głowie gości tzw. stroik karnawałowy w wersji maksi, ciało opina przezroczysta kiecka oprószona brokatem, który z każdą mijająca godziną zdobi (?) już niekoniecznie kreację, ale parkiet, po którym stąpamy, nierzadko zresztą w niewygodnym obuwiu, które uniemożliwia nie tylko taniec, ale i swobodne poruszanie się… Innymi słowy, strój jest nie tylko niepraktyczny, ale i wyjątkowo nieatrakcyjny.
Metamorfoza brzydkiego kaczątka
Przykro się do tego przyznać, ale prawdopodobnie każda z nas ma na swoim koncie modowe faux pas. Źle dobrana sukienka, zbyt krótka spódniczka czy przesadnie duży dekolt to najczęstsze z popełnianych przez nas błędów. Na szczęście, człowiek uczy się na błędach, a karnawał to coroczna tradycja, dlatego jeśli nawet w tym roku zdarzyło nam się popełnić gafę i zaprezentować przyjaciołom niekoniecznie z tej najlepszej strony, za rok albo nawet jeszcze podczas trwającego do dnia 22 lutego karnawału, możemy się spokojnie zrehabilitować i zachwycić ich gustowną kreacją, która zapiera dech w piersiach.
Więcej porad dotyczących właściwie dobranego stroju, idealnego na karnawałowe noce, znajdziecie na portalu Torun.twoje-miasto.pl. Gorąco polecam!
Martyna Janiak
Mniej znaczy więcej
Karnawałowy dress code, czyli – najprościej mówiąc – strój idealny na karnawałowe szaleństwa, uwzględniający zarówno trendy obowiązujące w świecie mody, jak i zasady savoir-vivreu to bolączka wielu kobiet. Panie, chcąc pięknie wyglądać, często ignorują bowiem modowe kanony i nie stosują się do wskazówek stylistów. Zdaniem pani Magdy, toruńskiej fryzjerki, zasada mniej znaczy więcej, nie zdaje egzaminu w trakcie karnawału. Mała czarna sprawdza się podczas sobotniego wyjścia do klubu, ale założona na karnawałowe przyjęcie wydaje się być – według niej – przesadnie skromna. To mit! Wystarczy bowiem zestawić ją z eleganckimi, niebotycznie wysokimi szpilkami i szałową biżuterią, by osiągnąć olśniewający efekt.
Niewygodnie i nieładnie w modzie?
Niestety, sklepowe witryny kuszą bardziej niż styliści. Bardziej krzykliwe, bardziej widoczne i ogólnodostępne powodują, że niejednokrotnie – często nawet nieświadomie – przekraczamy niezwykle cienką granicę między tym, co modne a tym, co jest wyrazem totalnego bezguścia. W efekcie na naszej głowie gości tzw. stroik karnawałowy w wersji maksi, ciało opina przezroczysta kiecka oprószona brokatem, który z każdą mijająca godziną zdobi (?) już niekoniecznie kreację, ale parkiet, po którym stąpamy, nierzadko zresztą w niewygodnym obuwiu, które uniemożliwia nie tylko taniec, ale i swobodne poruszanie się… Innymi słowy, strój jest nie tylko niepraktyczny, ale i wyjątkowo nieatrakcyjny.
Metamorfoza brzydkiego kaczątka
Przykro się do tego przyznać, ale prawdopodobnie każda z nas ma na swoim koncie modowe faux pas. Źle dobrana sukienka, zbyt krótka spódniczka czy przesadnie duży dekolt to najczęstsze z popełnianych przez nas błędów. Na szczęście, człowiek uczy się na błędach, a karnawał to coroczna tradycja, dlatego jeśli nawet w tym roku zdarzyło nam się popełnić gafę i zaprezentować przyjaciołom niekoniecznie z tej najlepszej strony, za rok albo nawet jeszcze podczas trwającego do dnia 22 lutego karnawału, możemy się spokojnie zrehabilitować i zachwycić ich gustowną kreacją, która zapiera dech w piersiach.
Więcej porad dotyczących właściwie dobranego stroju, idealnego na karnawałowe noce, znajdziecie na portalu Torun.twoje-miasto.pl. Gorąco polecam!
Martyna Janiak
PRZECZYTAJ JESZCZE